Wejścia

piątek, 18 maja 2012

#9: Nemi

Dziecięca przyjaźń:
Uśmie­chasz się do tej oso­by, wi­tasz się z nią, zwie­rzasz się jej, opo­wiadasz o swoim życiu. A na­wet nie znasz jej imienia. Nie dla­tego, że za­pom­niałeś. Po pros­tu nig­dy nie czułeś pot­rze­by by się o nie spy­tać.”
~ autor nieznany


Dallas w Teksasie, rok 1997.
5-latek i 6-latka siedzą pod drzewem, ale nie bawią się, nie śmieją. Z jej brązowych oczu płyną ciężkie i słone łzy. On próbuje być silny i ją przytula, ale na niewiele się to zdaje. Gdy dziewczynka odsuwa się od chłopca, na jej twarzy widać czerwony ślad odbitej dłoni. Pociąga nosem i patrzy w jego niebieskie tęczówki, a on mówi:
- Dlaczego cię uderzył?
- Chciałam wejść do salonu, po lalkę – otarła łzy z pulchnego policzka. – Ale mama i tata krzyczeli, znowu. Tatuś się chwiał i szarpał mamusię. Bałam się – skuliła się, przywierając plecami do drzewa – a potem gdy mnie zobaczył, uderzył mnie w twarz. I przybiegłam tutaj. Boję się go, wiesz?
- Ja też bym się bał – otworzył szeroko oczy i podał jej chusteczkę. Wyczyściła nos i lekko się uśmiechnęła: - Jesteś moim najlepszym kolegą, wiesz?
- A ty moją najlepszą koleżanką. W całej galaktyce! Zobacz, co dla ciebie mam – podał jej naszyjnik zrobiony ze sznurka i kapsla po coca-coli. – Pomalowałem go na czerwono, żeby ci pasował do sukienki – wyjaśnił.
- Dziękuję, Niall – uściskała go.
- Nie ma za co, Demi – odpowiedział.
Londyn, rok 2012.
- Witam państwa, są dzisiaj z nami chłopcy z One Direction! Harry, Zayn, Louis, Liam i Niall! – krzyknął prezenter, a do studia wszedł wymieniony boysband. Usiedli na kanapie i rozpoczął się wywiad. O album, o nowy teledysk, a na końcu… o dziewczyny.
- Z pewnych źródeł wiem, że Liam i Louis mają dziewczyny. To prawda?
- Tak, Danielle i Eleanor są kochane, chodź czasem jest im ciężko – wyjaśnił Payne.
- Więc jest jeszcze trzech singli w One Direction! Harry, twój typ kobiety?
- Musi mieć dwoje oczu.
- Tak, to bardzo pomaga – wtrącił się Louis, a publiczność wybuchnęła śmiechem.
- A ty, Niall? Może jakaś modelka? Piosenkarka? Aktorka?
- Demi Lovato… Taak, ona jest gorąca – pokiwał głową z uśmiechem.
Następnego dnia, Los Angeles:
- Gościmy z studiu Demi Lovato, na którą czeka mała niespodzianka z Wielkiej Brytanii.
- Od rana trąbi mi o tym cała ekipa – zaśmiała się. – Nie wiem o co chodzi, ale mam nadzieję, że nie wyskoczy ta twarz z „Egzorcysty” czy coś – dodała, a tym razem publiczność się zaśmiała.
- Jesteś singielką, prawda?
- Taaaaak – pokiwała ostrożnie głową.
- A więc obejrzyj fragment wywiadu z brytyjskim boysbandem, One Direction! – a potem na ekranie pojawił się Niall, mówiąc, że „Demi jest gorąca”. Piosenkarka zdziwiła się, a potem zarumieniła.
- To niesamowite, bo on jest najsłodszy z nich! Znaczy bez urazy, chłopaki – uśmiechnęła się.
- Chciałabym teraz zobaczyć jego minę, kiedy obejrzy ten wywiad. A właściwie… już możemy! Bo chłopcy są za kulisami i wszystko oglądali. Zobaczmy, jak zareagował Niall.
Na ekranie pojawił się przefarbowany na blond Irlandczyk, oglądający w skupieniu i z lekkim uśmiechem wywiad. Następnie czerwieniejący po uszy na widok swojej wypowiedzi, a potem ze szczęką na podłodze po wypowiedzi Demi.
Miesiąc później, Londyn.
(perspektywa Demi)
„Demi Lovato i Niall Horan najgorętszą parą 2012! Przebili nawet słynną Jelenę!” – krzyczały nagłówki gazet.
Nie, nie byłam z Niall’em. Po prostu nasi ludzie to ukartowali. Owszem, przyjaźniłam się ze wszystkimi chłopakami z One Direction i byli naprawdę kochani, ale…

„Przy spot­ka­niu po dłuższej rozłące zna­jomi py­tają, co z na­mi, a przy­jaciele, co u nas się działo.”
~
Marie von Ebner-Eschenbach

Pamiętałam go. Pamiętałam, że był moim najlepszym przyjacielem przed rozwodem rodziców. Ale gdy było najciężej, gdy już się rozstali i musiałyśmy zaczynać wszystko od zera… wyjechał. Nie jego wina, przecież miał 6 lat, a jego rodzice znaleźli lepszą pracę w Irlandii. Ale on najwidoczniej o mnie zapomniał. Nadal nosiłam naszyjnik od niego, za mały, więc zawiązałam go w bransoletkę. Gdy usłyszałam o One Direction i dowiedziałam się, że gra tam Niall, oniemiałam: przez ponad 10 lat nie mieliśmy ze sobą kontaktu, ale gdybym spotkała go na ulicy, od razu rozpoznałabym te jasnoniebieskie oczy pełne wrażliwości.
- Puk puk – zaglądnął do mojego pokoju hotelowego Louis.
- Powinieneś naprawdę pukać – wyjaśniłam.
- Sorrki, przyszedłem tylko powiedzieć, że dynia już zamieniona w karocę, żaba w księcia, a myszy w konie. Czy jakoś tak. Księżniczka gotowa na bal?
- Jasne – parsknęłam śmiechem. – Wiem, że to dla was ważna gala, więc nie stroiłam się niewiadomo jak. To wasz wieczór – powiedziałam, ale chyba sama do siebie, bo Louis’a już nie było. Zeszłam na dół, gdzie czekała na mnie limuzyna. Chłopcy byli wystrojeni w garnitury, ale nie było teraz miejsca na nerwy przed Brit Awards, bo Paul opracowywał „strategię”:
- A więc: jeśli przegracie, co mam nadzieję nie nastąpi, Demi was przytula, a potem całuje Niall’a w policzek, a potem pseudo-ukradkiem wychodzą razem za rękę. Natomiast jeśli wygracie, zaczniecie skakać z radości i co tam randomowego wam przyjdzie do głowy, a Niall pocałuje Demi, a potem wyjdziecie po nagrodę.
- Niall zrobi co?! – prawie krzyknęłam.
- Pocałuje. Dotknie ustami twoich ust. Nastąpi wymiana śliny. Poczuje smak twego błyszczyka... – rozprawiał się Hazza.
- WIEM CO TO JEST CAŁOWANIE! – ucięłam i spojrzałam na Horan’a, który miał minę „poker face”. – Niall, żyjesz? – pomachałam mu dłonią przed oczami.
- Mam dosyć tego udawania – wyjaśnił. – Panie kierowco, wysiadam – powiedział, a szofer zatrzymał się i go wysadził.
- NIALL JAMES HORAN, WRACAJ DO TEGO SAMOCHODU, TERAZ! – krzyknął za nim Paul, ale ja go uspokoiłam i powiedziałam, że go przyprowadzę i również wysiadłam. Szedł poboczem kopiąc kamienie, mimo iż miał na sobie markowe buty. Ja, w szpilkach, próbowałam do niego podbiec. Chyba mnie zauważył, bo uśmiechając się pod nosem, zaczekał na mnie.
- Też mam tego dosyć – wyjaśniłam. – Ale poradzę ci, jako starsza koleżanka po fachu: to i tak się wydaje. Znaczy: udawane związki. Tak było ze mną i Joe – wzruszyłam ramionami. – Ludzie w to wierzyli, ale ci prawdziwi fani raczej nie, widzieli, że nie ma chemii – dodałam.
- Myślisz? – przystanął na chwilę i spojrzał mi w oczy.
- Ja to wiem – uśmiechnęłam się lekko. – Mieszkałeś kiedyś w Dallas, prawda? – spytałam.
- Co ty, nie wiesz? Przecież tylko ciebie tam lubiłem – odwzajemnił uśmiech.
- Ty… pamiętasz?
- Tak. I widziałem „Stay Strong”. Wiem, że nie jest ci lekko, Demi. Ja… nie chciałem wyjeżdżać, wiesz o tym…
- Miałeś 5 lat, nie ma o czym mówić. Po za tym… miałam swoją starszą siostrę, mamę… I nadal chodzę na terapię, już jest lepiej, zdecydowanie… - a potem zaczęłam płakać w jego ramię, rozmazując tym samym robiony godzinę makijaż i niszcząc jego marynarkę. A on, tak jak dawniej przytulił mnie.
- Pomogę ci – zadeklarował, szepcząc mi do ucha.
- Jak? – również wyszeptałam.
- Też miałem bulimię – wyznał, a ja odsunęłam się od niego oniemiała. - Zachorowałem zaraz po przyjeździe do Irlandii, bo wszyscy w moim wieku byli tacy… chudzi, kościści. Też chciałem taki być. Ale wyleczyłem się. Trwało to 7 lat, ale wyszedłem z tego.
- U mnie to trwa cały czas.
- Pomogę ci.
- Jak? Nawet nie mieszkasz w Stanach – pokręciłam głową.
- Daj mi trochę czasu, będziemy się odwiedzać. Masz fanów i… mnie. Twojego przyjaciela z dzieciństwa.
- Najlepszego – podkreśliłam. A potem wróciliśmy do samochodu. Na gali nie całowałam Niall’a. Wyściskałam każdego z chłopaków. Wygrali, byłam tego pewna.

„Przy­jaciół kocha­my dla ich wad, bo lu­bimy, gdy ktoś też ma wady.”
~ Aleksander Fredro

Pół roku później, Los Angeles
- Ale wy jesteście dziwni: w ciuchach na plaży – podrapał się po głowie Harry i rozłożył się na kocu, zakładając okulary przeciwsłoneczne.
- Na pewno nie jest wam za gorąco? – spytał troskliwie Liam.
- Nie – odparliśmy niemal równocześnie i zakładając identyczne czapki-bejsbolówki ruszyliśmy na spacer po plaży. Oboje nadal wstydziliśmy się swoich ciał, więc żadne z nas nie chciało się, że tak powiem „rozbierać publicznie”. Nie cięłam się od ponad miesiąca, a ostatnio wywoływałam wymioty 2 miesiące temu. Spojrzałam na szyję Niall’a: miał wytatuowane małymi, jakby drukowanymi literami napis Stay Strong, jak ja na nadgarstkach. Nie prosiłam go, aby go zrobił. Po prostu stwierdził, że chce. Od gali byliśmy naprawdę blisko ze sobą, ale ja nie wiedziałam, czy chcę czegoś więcej. Bałam się bycia w związku, tego, że wtedy mogę być inaczej przez niego postrzegana.

„Są ta­cy, którzy uciekają od cier­pienia miłości. Kocha­li, za­wied­li się i nie chcą już ni­kogo kochać, ni­komu służyć, ni­komu po­magać. Ta­ka sa­mot­ność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od sa­mego życia. Za­myka się w sobie.”
~ Jan Twardowski

Po spacerze zjedliśmy lunch z Taylor Swift, a Irlandczyk przez cały czas chwalił jej piosenki i powiedział, że jego brat się z niego nabijał, że jej słucha, ale jego to nie obchodzi. Potem One Direction mieli prywatny koncert na urodzinach jakiejś córki któregoś z producentów z ich wytwórni, na plaży w Malibu, ale wieczorem mogli robić, co chcieli. Podczas koncertu ja siedziałam za kulisami i pisałam piosenkę. Piosenkę dla Niall’a. Zaczęłam ją wczoraj, a teraz tylko poprawiałam kilka szczegółów, zaglądając co kilka minut, co się dzieje na scenie. Po kilku piosenkach, zanim weszli za kulisy, szybko się zmyłam.
(perspektywa Niall’a)
- Widzieliście gdzieś Demi? – spytałem zziajany, sięgając po butelkę wody i ocierając pot z czoła.
- Jak ją ostatnio widziałem, to coś pisała, a potem gdzieś sobie poszła – wzruszył ramionami nasz perkusista.
- Pewnie siedzi u siebie w domu, pójdę do niej, ok?
- Tylko nie wracaj za późno – odparł Liam.
- Jasne, jasne – machnąłem ręką. Pojechałem do hotelu, żeby wziąć prysznic i się przebrać. Chciałem jechać do Demi, ale gdy wyjrzałem przez okno, po prostu mnie zatkało. Przed moim oknem był ułożony ze zdjęć napis „BFF”. Gdy przyjrzałem się bliżej, zauważyłem, że to wszystkie moje zdjęcia z Dems. Usłyszałem pukanie do drzwi, a potem melodię graną na fortepianie. Otworzyłem, a ona weszła do środka, stawiając odtwarzacz na stole. Chciałem coś powiedzieć, podziękować za napis, ale ona puściła melodyjkę od nowa i zaśpiewała. Z tego co słyszałem po refrenie, musiała mieć tytuł Give YouHeart a Break. Nie tylko jej głos był genialny, ale tekst… przypomniał mi dzień, w którym poznałem Demetrię Devonne Lovato:
Miałem 4 lata. Siedząc w piaskownicy patrzyłem, jak jakaś para nastolatków się całuje. Wykrzywiłem buzię i podszedłem do nich, mówiąc, że są obrzydliwi, a oni tylko się zaśmiali.
- Pobaw się z moją kuzynką, ok? – zaproponowała dziewczyna i po chwili przyprowadziła ciemnowłosą dziewczynkę, która nieśmiało na mnie spoglądała.
- Jestem Demi – odparła, wyciągając do mnie dłoń.
- Niall. I nigdy, ale to przenigdy nie będę się całował. To ohydne!
- Ja też! Ona jest okropna! – pokazała na swoją kuzynkę, która wróciła do całowania się ze swoim chłopakiem.

„Miłość nie py­ta o nic, bo kiedy zaczy­namy się nad nią zas­ta­nawiać, ogar­nia nas prze­rażenie, niewy­powie­dziany lęk, które­go nie sposób naz­wać słowa­mi. Może jest to oba­wa by­cia wzgar­dzo­nym, od­rzu­conym, oba­wa, że pryśnie czar? Może wy­daje się to śmie­szne, ale właśnie tak się dzieje. Dla­tego nie na­leży sta­wiać py­tań, lecz działać. Trze­ba wys­ta­wiać się na ryzyko.”
~ Paulo Coelho

Cała piosenka mówiła dokładnie to, co odczuwałem. Wiedziałem, że Demi nie jest taka, jak inne dziewczyny, ale jednak trauma zostaje. Teraz wiedziałem na pewno, że mogłem na nią liczyć, że była… tą jedyną. Ledwo skończyła śpiewać, podszedłem do niej i złożyłem na jej ustach namiętny pocałunek. Odwzajemniła go, a potem się zaśmiała:
- Przecież to ohydne – wyszeptała.
- Nie z tobą... Demi, ja… Kocham cię. Teraz wiem to na pewno.
- Ja ciebie też – odpowiedziała i przytuliła się do mnie.
Bo pewnie rzeczy nigdy się nie zmieniają.

____________________________________________
Ok, jestem straaaasznie podenerwowana, bo nie wiem, czy wam się spodoba. Z tego co kojarzę, to chyba pierwszy jednopart o Demi i Niall'u (nie ma to jak Wujek Google ;)), więc tym bardziej mam stresa. Komentarze NAPRAWDĘ mile widziane ;)
Chcę go dedykować Veronique(@RootsmanSoulx), która nie dosyć, że jest jedną z najbliższych mego sercu osób, to jeszcze jest Directioner i Lovatic, jak ja. Dziękuję Ci za wszystko, naprawdę ♥


ps. TAK! Nasz blog ODŻYWA! Mam nadzieję, że za kilka dni Żan albo Monia dodadzą jakiś jednopart od siebie xx

11 komentarzy:

  1. To jest cudowne, boskie, przewspaniałe, zajebiste, promieniuje świetnością! Zakochałam się :D Niall i Dems ♥ KOCHAM! Ja to napiszę, może za tydzień czy coś :D Twoje wymiatają jak i Żan xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się bardzo podoba twój jednopart *_______* nhbgvfgbhgv świetny jest <3

    OdpowiedzUsuń
  3. aww. ♥

    NEMI ♥
    KURDE JAK JA ICH KOCHAM ! OMGG. NORMALNIE, WZRUSZAJĄCE ( ALE SIĘ NIE POPŁAKAŁAM ) X

    OdpowiedzUsuń
  4. Przypadkiem wpadłam na link do tego jednopartu. Ogólnie to nie czytam praktycznie żadnych opowiadań, imaginów itp oprócz Moniki, ale nie mogłam się powstrzymać.
    Świetna historia, cudnie sklejona, czyta się szybko i bardzo przyjemnie. I w dodatku po części oparta na faktach, wspaniałe.
    Fajne wrażenie dają te cytaty powplatane w tekst i wgl. Straaaaaaaasznie mi się to podoba :D A stres to chyba taki pozytywny, bo nie sądzę aby ktoś napisał, że to co napisałaś jest złe. Osobiście również uwielbiam Demi i oglądałam Stay Strong oraz słuchałam/słucham nałogowo GUHAB ♥
    Lepiej bym nie napisała takiej historyjki, zrobiłaś to tak jak ja sobie to wyobrażałam.
    Jeszcze raz się powtórzę: CUDEŃKO!

    @besteeveline

    OdpowiedzUsuń
  5. CUDOOOO ♥
    OAGHISJGIKJHGUILDANKBHANUNDFDFINBAHNI POPROWADŹ TAKIE OPOWIADANIE :3

    OdpowiedzUsuń
  6. naprawdę zajebiste!!!
    końcówka strasznie wzruszająca, kocham ♥♥
    czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Debilu, wisisz mi paczkę chusteczek :c
    Jak mi nie napiszesz drugiej części, to Cię znienawidze, rozumiesz? Nemi Horvato (czy tam Loran) Forever ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. własnie wpadałam na twojego bloga i zostane tu chyba na dłuzej! przeczytałam poprzedni wpis i baaaardzo mi się podoba!
    bede czytac ! :* dodaje do obserwowanych
    zapraszam do komentowania 23 rozdziału który się WŁAŚNIE POJAWIŁ :)
    galaxy-strawberry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. przypadkiem wpadłam. przypadkiem przeczytałam.
    gratuluję talentu dziewczyno! świetnie wyszło, na prawdę.
    zaczynam obserwować i zapraszam do mnie. http://kilkaniespelnionychmarzen.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  10. AAAAA !!! Zajebisty blog! Tak długo czekałam nana to aby ktos napisał coś o demi i Niall'u !!

    OdpowiedzUsuń
  11. zna ktoś jakies blogi o demi i Niall'u? Uwielbiam ich i chciałabym poczytać o nich jakieś opowiadanie! :)

    OdpowiedzUsuń