Uśmiechasz się do tej osoby, witasz się z nią, zwierzasz się jej, opowiadasz o swoim życiu. A nawet nie znasz jej imienia. Nie dlatego, że zapomniałeś. Po prostu nigdy nie czułeś potrzeby by się o nie spytać.”
~ autor nieznany
Dallas
w Teksasie, rok 1997.
5-latek i 6-latka siedzą pod drzewem, ale nie bawią
się, nie śmieją. Z jej brązowych oczu płyną ciężkie i słone łzy. On próbuje być
silny i ją przytula, ale na niewiele się to zdaje. Gdy dziewczynka odsuwa się
od chłopca, na jej twarzy widać czerwony ślad odbitej dłoni. Pociąga nosem i
patrzy w jego niebieskie tęczówki, a on mówi:
- Dlaczego cię uderzył?
- Chciałam wejść do salonu, po lalkę – otarła łzy z
pulchnego policzka. – Ale mama i tata krzyczeli, znowu. Tatuś się chwiał i
szarpał mamusię. Bałam się – skuliła się, przywierając plecami do drzewa – a
potem gdy mnie zobaczył, uderzył mnie w twarz. I przybiegłam tutaj. Boję się
go, wiesz?
- Ja też bym się bał – otworzył szeroko oczy i podał
jej chusteczkę. Wyczyściła nos i lekko się uśmiechnęła: - Jesteś moim
najlepszym kolegą, wiesz?
- A ty moją najlepszą koleżanką. W całej galaktyce!
Zobacz, co dla ciebie mam – podał jej naszyjnik zrobiony ze sznurka i kapsla po
coca-coli. – Pomalowałem go na czerwono, żeby ci pasował do sukienki –
wyjaśnił.
- Dziękuję, Niall – uściskała go.
- Nie ma za co, Demi – odpowiedział.
Londyn,
rok 2012.
- Witam państwa, są dzisiaj z nami chłopcy z One
Direction! Harry, Zayn, Louis, Liam i Niall! – krzyknął prezenter, a do studia
wszedł wymieniony boysband. Usiedli na kanapie i rozpoczął się wywiad. O album,
o nowy teledysk, a na końcu… o dziewczyny.
- Z pewnych źródeł wiem, że Liam i Louis mają
dziewczyny. To prawda?
- Tak, Danielle i Eleanor są kochane, chodź czasem
jest im ciężko – wyjaśnił Payne.
- Więc jest jeszcze trzech singli w One Direction!
Harry, twój typ kobiety?
- Musi mieć dwoje oczu.
- Tak, to bardzo pomaga – wtrącił się Louis, a
publiczność wybuchnęła śmiechem.
- A ty, Niall? Może jakaś modelka? Piosenkarka?
Aktorka?
- Demi Lovato… Taak, ona jest gorąca – pokiwał głową
z uśmiechem.
Następnego
dnia, Los Angeles:
- Gościmy z studiu Demi Lovato, na którą czeka mała
niespodzianka z Wielkiej Brytanii.
- Od rana trąbi mi o tym cała ekipa – zaśmiała się.
– Nie wiem o co chodzi, ale mam nadzieję, że nie wyskoczy ta twarz z
„Egzorcysty” czy coś – dodała, a tym razem publiczność się zaśmiała.
- Jesteś singielką, prawda?
- Taaaaak – pokiwała ostrożnie głową.
- A więc obejrzyj fragment wywiadu z brytyjskim
boysbandem, One Direction! – a potem na ekranie pojawił się Niall, mówiąc, że
„Demi jest gorąca”. Piosenkarka zdziwiła się, a potem zarumieniła.
- To niesamowite, bo on jest najsłodszy z nich!
Znaczy bez urazy, chłopaki – uśmiechnęła się.
- Chciałabym teraz zobaczyć jego minę, kiedy obejrzy
ten wywiad. A właściwie… już możemy! Bo chłopcy są za kulisami i wszystko
oglądali. Zobaczmy, jak zareagował Niall.
Na ekranie pojawił się przefarbowany na blond
Irlandczyk, oglądający w skupieniu i z lekkim uśmiechem wywiad. Następnie
czerwieniejący po uszy na widok swojej wypowiedzi, a potem ze szczęką na
podłodze po wypowiedzi Demi.
Miesiąc
później, Londyn.
(perspektywa
Demi)
„Demi Lovato i Niall Horan najgorętszą parą 2012!
Przebili nawet słynną Jelenę!” – krzyczały nagłówki gazet.
Nie, nie byłam z Niall’em. Po prostu nasi ludzie to
ukartowali. Owszem, przyjaźniłam się ze wszystkimi chłopakami z One Direction i
byli naprawdę kochani, ale…
„Przy spotkaniu po dłuższej rozłące znajomi pytają, co z nami, a przyjaciele, co u nas się działo.”
~ Marie von Ebner-Eschenbach
Pamiętałam go. Pamiętałam, że był moim najlepszym
przyjacielem przed rozwodem rodziców. Ale gdy było najciężej, gdy już się
rozstali i musiałyśmy zaczynać wszystko od zera… wyjechał. Nie jego wina,
przecież miał 6 lat, a jego rodzice znaleźli lepszą pracę w Irlandii. Ale on
najwidoczniej o mnie zapomniał. Nadal nosiłam naszyjnik od niego, za mały, więc
zawiązałam go w bransoletkę. Gdy usłyszałam o One Direction i dowiedziałam się,
że gra tam Niall, oniemiałam: przez ponad 10 lat nie mieliśmy ze sobą kontaktu,
ale gdybym spotkała go na ulicy, od razu rozpoznałabym te jasnoniebieskie oczy
pełne wrażliwości.
- Puk puk – zaglądnął do mojego pokoju hotelowego
Louis.
- Powinieneś naprawdę pukać – wyjaśniłam.
- Sorrki, przyszedłem tylko powiedzieć, że dynia już
zamieniona w karocę, żaba w księcia, a myszy w konie. Czy jakoś tak.
Księżniczka gotowa na bal?
- Jasne – parsknęłam śmiechem. – Wiem, że to dla was
ważna gala, więc nie stroiłam się niewiadomo jak. To wasz wieczór –
powiedziałam, ale chyba sama do siebie, bo Louis’a już nie było. Zeszłam na
dół, gdzie czekała na mnie limuzyna. Chłopcy byli wystrojeni w garnitury, ale
nie było teraz miejsca na nerwy przed Brit Awards, bo Paul opracowywał
„strategię”:
- A więc: jeśli przegracie, co mam nadzieję nie
nastąpi, Demi was przytula, a potem całuje Niall’a w policzek, a potem
pseudo-ukradkiem wychodzą razem za rękę. Natomiast jeśli wygracie, zaczniecie
skakać z radości i co tam randomowego wam przyjdzie do głowy, a Niall pocałuje
Demi, a potem wyjdziecie po nagrodę.
- Niall zrobi co?! – prawie krzyknęłam.
- Pocałuje. Dotknie ustami twoich ust. Nastąpi
wymiana śliny. Poczuje smak twego błyszczyka... – rozprawiał się Hazza.
- WIEM CO TO JEST CAŁOWANIE! – ucięłam i spojrzałam
na Horan’a, który miał minę „poker face”. – Niall, żyjesz? – pomachałam mu
dłonią przed oczami.
- Mam dosyć tego udawania – wyjaśnił. – Panie
kierowco, wysiadam – powiedział, a szofer zatrzymał się i go wysadził.
- NIALL JAMES HORAN, WRACAJ DO TEGO SAMOCHODU,
TERAZ! – krzyknął za nim Paul, ale ja go uspokoiłam i powiedziałam, że go
przyprowadzę i również wysiadłam. Szedł poboczem kopiąc kamienie, mimo iż miał
na sobie markowe buty. Ja, w szpilkach, próbowałam do niego podbiec. Chyba mnie
zauważył, bo uśmiechając się pod nosem, zaczekał na mnie.
- Też mam tego dosyć – wyjaśniłam. – Ale poradzę ci,
jako starsza koleżanka po fachu: to i tak się wydaje. Znaczy: udawane związki.
Tak było ze mną i Joe – wzruszyłam ramionami. – Ludzie w to wierzyli, ale ci
prawdziwi fani raczej nie, widzieli, że nie ma chemii – dodałam.
- Myślisz? – przystanął na chwilę i spojrzał mi w
oczy.
- Ja to wiem – uśmiechnęłam się lekko. – Mieszkałeś
kiedyś w Dallas, prawda? – spytałam.
- Co ty, nie wiesz? Przecież tylko ciebie tam
lubiłem – odwzajemnił uśmiech.
- Ty… pamiętasz?
- Tak. I widziałem „Stay Strong”. Wiem, że nie jest
ci lekko, Demi. Ja… nie chciałem wyjeżdżać, wiesz o tym…
- Miałeś 5 lat, nie ma o czym mówić. Po za tym…
miałam swoją starszą siostrę, mamę… I nadal chodzę na terapię, już jest lepiej,
zdecydowanie… - a potem zaczęłam płakać w jego ramię, rozmazując tym samym
robiony godzinę makijaż i niszcząc jego marynarkę. A on, tak jak dawniej
przytulił mnie.
- Pomogę ci – zadeklarował, szepcząc mi do ucha.
- Jak? – również wyszeptałam.
- Też miałem bulimię – wyznał, a ja odsunęłam się od
niego oniemiała. - Zachorowałem zaraz po przyjeździe do Irlandii, bo wszyscy w
moim wieku byli tacy… chudzi, kościści. Też chciałem taki być. Ale wyleczyłem
się. Trwało to 7 lat, ale wyszedłem z tego.
- U mnie to trwa cały czas.
- Pomogę ci.
- Jak? Nawet nie mieszkasz w Stanach – pokręciłam
głową.
- Daj mi trochę czasu, będziemy się odwiedzać. Masz
fanów i… mnie. Twojego przyjaciela z dzieciństwa.
- Najlepszego – podkreśliłam. A potem wróciliśmy do
samochodu. Na gali nie całowałam Niall’a. Wyściskałam każdego z chłopaków.
Wygrali, byłam tego pewna.
„Przyjaciół
kochamy dla ich wad, bo lubimy, gdy ktoś też ma wady.”
~ Aleksander Fredro
~ Aleksander Fredro
Pół
roku później, Los Angeles
- Ale wy jesteście dziwni: w ciuchach na plaży –
podrapał się po głowie Harry i rozłożył się na kocu, zakładając okulary
przeciwsłoneczne.
- Na pewno nie jest wam za gorąco? – spytał troskliwie
Liam.
- Nie – odparliśmy niemal równocześnie i zakładając
identyczne czapki-bejsbolówki ruszyliśmy na spacer po plaży. Oboje nadal
wstydziliśmy się swoich ciał, więc żadne z nas nie chciało się, że tak powiem „rozbierać
publicznie”. Nie cięłam się od ponad miesiąca, a ostatnio wywoływałam wymioty 2
miesiące temu. Spojrzałam na szyję Niall’a: miał wytatuowane małymi, jakby
drukowanymi literami napis Stay Strong, jak ja na nadgarstkach. Nie prosiłam
go, aby go zrobił. Po prostu stwierdził, że chce. Od gali byliśmy naprawdę
blisko ze sobą, ale ja nie wiedziałam, czy chcę czegoś więcej. Bałam się bycia
w związku, tego, że wtedy mogę być inaczej przez niego postrzegana.
„Są tacy, którzy uciekają od cierpienia miłości. Kochali, zawiedli się i nie chcą już nikogo kochać, nikomu służyć, nikomu pomagać. Taka samotność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od samego życia. Zamyka się w sobie.”
~ Jan Twardowski
Po spacerze zjedliśmy lunch z Taylor Swift, a Irlandczyk przez cały czas chwalił jej piosenki i powiedział, że jego brat się z niego nabijał, że jej słucha, ale jego to nie obchodzi. Potem One Direction mieli prywatny koncert na urodzinach jakiejś córki któregoś z producentów z ich wytwórni, na plaży w Malibu, ale wieczorem mogli robić, co chcieli. Podczas koncertu ja siedziałam za kulisami i pisałam piosenkę. Piosenkę dla Niall’a. Zaczęłam ją wczoraj, a teraz tylko poprawiałam kilka szczegółów, zaglądając co kilka minut, co się dzieje na scenie. Po kilku piosenkach, zanim weszli za kulisy, szybko się zmyłam.
(perspektywa
Niall’a)
- Widzieliście gdzieś Demi? – spytałem zziajany,
sięgając po butelkę wody i ocierając pot z czoła.
- Jak ją ostatnio widziałem, to coś pisała, a potem
gdzieś sobie poszła – wzruszył ramionami nasz perkusista.
- Pewnie siedzi u siebie w domu, pójdę do niej, ok?
- Tylko nie wracaj za późno – odparł Liam.
- Jasne, jasne – machnąłem ręką. Pojechałem do
hotelu, żeby wziąć prysznic i się przebrać. Chciałem jechać do Demi, ale gdy
wyjrzałem przez okno, po prostu mnie zatkało. Przed moim oknem był ułożony ze
zdjęć napis „BFF”. Gdy przyjrzałem się bliżej, zauważyłem, że to wszystkie moje
zdjęcia z Dems. Usłyszałem pukanie do drzwi, a potem melodię graną na
fortepianie. Otworzyłem, a ona weszła do środka, stawiając odtwarzacz na stole.
Chciałem coś powiedzieć, podziękować za napis, ale ona puściła melodyjkę od
nowa i zaśpiewała. Z tego co słyszałem po refrenie, musiała mieć tytuł Give YouHeart a Break. Nie tylko jej głos był genialny, ale tekst… przypomniał mi
dzień, w którym poznałem Demetrię Devonne Lovato:
Miałem 4 lata. Siedząc w piaskownicy patrzyłem, jak
jakaś para nastolatków się całuje. Wykrzywiłem buzię i podszedłem do nich,
mówiąc, że są obrzydliwi, a oni tylko się zaśmiali.
- Pobaw się z moją kuzynką, ok? – zaproponowała dziewczyna
i po chwili przyprowadziła ciemnowłosą dziewczynkę, która nieśmiało na mnie
spoglądała.
- Jestem Demi – odparła, wyciągając do mnie dłoń.
- Niall. I nigdy, ale to przenigdy nie będę się
całował. To ohydne!
- Ja też! Ona jest okropna! – pokazała na swoją
kuzynkę, która wróciła do całowania się ze swoim chłopakiem.
„Miłość nie pyta o nic, bo kiedy zaczynamy się nad nią zastanawiać, ogarnia nas przerażenie, niewypowiedziany lęk, którego nie sposób nazwać słowami. Może jest to obawa bycia wzgardzonym, odrzuconym, obawa, że pryśnie czar? Może wydaje się to śmieszne, ale właśnie tak się dzieje. Dlatego nie należy stawiać pytań, lecz działać. Trzeba wystawiać się na ryzyko.”
~ Paulo Coelho
Cała piosenka mówiła dokładnie to, co odczuwałem.
Wiedziałem, że Demi nie jest taka, jak inne dziewczyny, ale jednak trauma
zostaje. Teraz wiedziałem na pewno, że mogłem na nią liczyć, że była… tą
jedyną. Ledwo skończyła śpiewać, podszedłem do niej i złożyłem na jej ustach
namiętny pocałunek. Odwzajemniła go, a potem się zaśmiała:
- Przecież to ohydne – wyszeptała.
- Nie z tobą... Demi, ja… Kocham cię. Teraz wiem to
na pewno.
- Ja ciebie też – odpowiedziała i przytuliła się do
mnie.
Bo pewnie rzeczy nigdy się nie zmieniają.
____________________________________________
Ok, jestem straaaasznie podenerwowana, bo nie wiem, czy wam się spodoba. Z tego co kojarzę, to chyba pierwszy jednopart o Demi i Niall'u (nie ma to jak Wujek Google ;)), więc tym bardziej mam stresa. Komentarze NAPRAWDĘ mile widziane ;)
Chcę go dedykować Veronique(@RootsmanSoulx), która nie dosyć, że jest jedną z najbliższych mego sercu osób, to jeszcze jest Directioner i Lovatic, jak ja. Dziękuję Ci za wszystko, naprawdę ♥
Chcę go dedykować Veronique(@RootsmanSoulx), która nie dosyć, że jest jedną z najbliższych mego sercu osób, to jeszcze jest Directioner i Lovatic, jak ja. Dziękuję Ci za wszystko, naprawdę ♥
Margaret. [ http://one-direction-of-life.blogspot.com/ ]
ps. TAK! Nasz blog ODŻYWA! Mam nadzieję, że za kilka dni Żan albo Monia dodadzą jakiś jednopart od siebie xx
To jest cudowne, boskie, przewspaniałe, zajebiste, promieniuje świetnością! Zakochałam się :D Niall i Dems ♥ KOCHAM! Ja to napiszę, może za tydzień czy coś :D Twoje wymiatają jak i Żan xx
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba twój jednopart *_______* nhbgvfgbhgv świetny jest <3
OdpowiedzUsuńaww. ♥
OdpowiedzUsuńNEMI ♥
KURDE JAK JA ICH KOCHAM ! OMGG. NORMALNIE, WZRUSZAJĄCE ( ALE SIĘ NIE POPŁAKAŁAM ) X
Przypadkiem wpadłam na link do tego jednopartu. Ogólnie to nie czytam praktycznie żadnych opowiadań, imaginów itp oprócz Moniki, ale nie mogłam się powstrzymać.
OdpowiedzUsuńŚwietna historia, cudnie sklejona, czyta się szybko i bardzo przyjemnie. I w dodatku po części oparta na faktach, wspaniałe.
Fajne wrażenie dają te cytaty powplatane w tekst i wgl. Straaaaaaaasznie mi się to podoba :D A stres to chyba taki pozytywny, bo nie sądzę aby ktoś napisał, że to co napisałaś jest złe. Osobiście również uwielbiam Demi i oglądałam Stay Strong oraz słuchałam/słucham nałogowo GUHAB ♥
Lepiej bym nie napisała takiej historyjki, zrobiłaś to tak jak ja sobie to wyobrażałam.
Jeszcze raz się powtórzę: CUDEŃKO!
@besteeveline
CUDOOOO ♥
OdpowiedzUsuńOAGHISJGIKJHGUILDANKBHANUNDFDFINBAHNI POPROWADŹ TAKIE OPOWIADANIE :3
naprawdę zajebiste!!!
OdpowiedzUsuńkońcówka strasznie wzruszająca, kocham ♥♥
czekam na więcej.
Debilu, wisisz mi paczkę chusteczek :c
OdpowiedzUsuńJak mi nie napiszesz drugiej części, to Cię znienawidze, rozumiesz? Nemi Horvato (czy tam Loran) Forever ♥
własnie wpadałam na twojego bloga i zostane tu chyba na dłuzej! przeczytałam poprzedni wpis i baaaardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńbede czytac ! :* dodaje do obserwowanych
zapraszam do komentowania 23 rozdziału który się WŁAŚNIE POJAWIŁ :)
galaxy-strawberry.blogspot.com
przypadkiem wpadłam. przypadkiem przeczytałam.
OdpowiedzUsuńgratuluję talentu dziewczyno! świetnie wyszło, na prawdę.
zaczynam obserwować i zapraszam do mnie. http://kilkaniespelnionychmarzen.blogspot.com/ :)
AAAAA !!! Zajebisty blog! Tak długo czekałam nana to aby ktos napisał coś o demi i Niall'u !!
OdpowiedzUsuńzna ktoś jakies blogi o demi i Niall'u? Uwielbiam ich i chciałabym poczytać o nich jakieś opowiadanie! :)
OdpowiedzUsuń