Wejścia

środa, 1 lutego 2012

#5

Szłam korytarzem za kulisy. To był mój czas. Moje przesłuchanie do X-Factor’a. Koszulka z napisem „Hi! I’m Stefani!” i numer uczestnika. Przede mną było tylko kilka osób. Zapatrzona przed siebie nie zauważyłam jakiegoś chłopaka, który na mnie wpadł.
- Przepraszam – mruknęłam i chciałam go wyminąć.
- Nic nie szkodzi – powiedział do moich pleców. Odwróciłam się i spojrzałam mu w twarz. Miał zielone, głębokie oczy i ciemne, kręcone włosy. – Powodzenia… Stefani – uśmiechnął się, a przy tym miał słodkie dołeczki.
- Tobie również – odwzajemniłam uśmiech. Był następny, po nim ja. Oczywiście podczas przesłuchań musieliśmy zostać na korytarzu, bo kulisy były dla rodziny i przyjaciół. Po jakiś pięciu minutach wbiegł na korytarz z krzykiem: PRZECHODZĘ!!!
Uściskał kobietę, która miała koszulkę z napisem: „We Think HARRY has the X Factor”. A więc miał na imię Harry… Prosto i ładnie.
Mi przesłuchanie, niestety, nie wyszło. Zaśpiewałam piosenkę Kelly Clarkson – Mr. Know It All, ale jury stwierdziło, że powinnam poćwiczyć wysokie dźwięki i wrócić za rok. Nie wróciłam.
We wrześniu telewizja wyemitowała przesłuchania z X-Factor’a. Mnie nie było, ale on tak. Harry Styles, 16 lat, uczeń. Zaśpiewał fenomenalnie, byłam pod wielkim wrażeniem.  Postanowiłam śledzić jego poczynania.
Od tamtej pory minęło 2 lata. Teraz był znany jako Harry Styles, jeden z pięciu członków najbardziej rozpoznawanego brytyjskiego boysbandu, One Direction.
- Stef, nigdy nie zgadniesz, co wygrałam w konkursie radiowym! – wyszczerzyła się moja przyjaciółka, Allyson. – Dwa bilety i wejściówki za kulisy na koncert  1D! Idziesz ze mną?!
- No jasne! – uśmiechnęłam się lekko. Nigdy nie mówiłam jej, że spotkałam Harry’ego, tuż przed jego drogą do sławy, to była taka… drobnostka. Pewnie mnie nawet nie pamiętał.
Koncert był niesamowity. Chłopaki odwalali, ale czasem robili też seksowne rzeczy (jak Louis ściągający koszulkę, mraau!). Śpiewali jak zawsze pięknie. Po koncercie poszłyśmy za kulisy.
Gdy nas zobaczyli, podeszli do nas, mimo zmęczenia:
- Hej, to która wygrała konkurs? – uśmiechnął się Liam.
- Boże, to ja. Kocham cię – powiedziała Aly, patrząc mu w oczy.
- A ja kocham nasze fanki  - objął ją ramieniem.
- Stefani? – spytał mnie Harry. Szybciej zabiło mi serce. Dziwne, że mnie poznał. 2 lata temu miałam krótkie, rude włosy, lekką nadwagę i pryszczatą twarz. Teraz miałam 18 lat, cera mi wynormalniała, urosłam, więc dzięki temu jakby schudłam, a włosy urosły i przefarbowałam je na pastelowy róż, co było… wyróżniające się. Teraz były upięte w dobierany warkocz.
- Pamiętasz mnie? – zdziwiłam się. – No wiesz, wielki Harry Styles i w ogóle.
- Byłaś ostatnią osobą, która życzyła mi powodzenia, jasne, że tak – uściskał mnie. – Dasz mi swój numer? – spytał i podał mi swój telefon. Wpisałam numer, a on mi puścił strzałkę, żebym miała jego. Potem Niall, Zayn, Louis i Liam podpisali nam autografy i porobiłyśmy sobie z nimi zdjęcia. Allyson prawie narobiła kiślu w gacie, kiedy Payne pocałował ją w policzek, ale to nie ważne. Najważniejsze było, że nie słyszała mojej rozmowy z Haroldem, była zbyt zajęta podrywaniem 4 facetów na raz, hah.
Następnego dnia siedziałam w szkole i przysypiałam, bo koncert trwał do późna, a ja jeszcze po nocy odrabiałam lekcje. W połowie matmy zadzwonił mi  telefon. Przeprosiłam i rozłączyłam go, a następnie wyciszyłam. Wibrował resztę lekcji. Na przerwie spojrzałam na wyświetlacz: 20 nieodebranych połączeń: Harry. O FUCK! Oddzwoniłam, wyjaśniając, że miałam lekcję i nie mogłam odebrać. Zaśmiał się i umówiliśmy się na kolację w domu jego i Louis’a, bo Tomlinson wychodził do klubu ze swoją dziewczyną. Podał mi adres i rozłączył się, życząc mi powodzenia na sprawdzianie z fizyki.
- Uuu, ktoś ma randkę – spojrzała na mnie Aly. – Weź, jak mnie wszyscy męczą o te zdjęcia , zwłaszcza te plastiki – wywróciła oczami. – Ej, co to za chłopak?
- Eee… jeden taki w naszym wieku – powiedziałam tylko.
Po lekcjach zaczęłam się odpicowywać: pomalowałam krótkie paznokcie na czarno, włosy uczesałam w koczek. Zrobiłam lekki makijaż. Ubrałam krótkie, jeansowe spodenki, do tego rajstopy kabaretki. Jako górną część garderoby ubrałam białą bokserkę, a na nią bluzkę opadającą na jedno ramię, która była flagą Wielkiej Brytanii. Do tego czarne conversy i byłam gotowa. Oznajmiłam rodzicom, że wychodzę i że pożyczam samochód – nie stać mnie było na własny. Zostawiłam auto na podjeździe i zadzwoniłam do drzwi. Otworzył mi Harry w fartuchu kucharza i kazał się rozgościć oraz oznajmił, że kolacja zaraz będzie gotowa.
- Mmm, czyżby placki ziemniaczane? – powiedziałam z salonu, siadając na kanapie. Zdjęłam płaszcz, który miałam na sobie, w końcu to była połowa listopada.
- Blisko, marche… - wniósł wielki talerz do salonu i spojrzał na mnie. – Wow – wydukał i postawił potrawę na stole. Następnie przyniósł 2 talerzyki i po widelcu, a do tego 2 sosy.
- Czosnkowy, a do tego taki z majonezu i ketchupu – wyjaśnił. – Wyglądasz niesamowicie – uśmiechnął się.
- A ty się nic nie zmieniłeś przez te 2 lata: nadal słodki i uprzejmy – powiedziałam i nałożyłam sobie 2 placki i polałam je sosem z majonezu i ketchupu. Spróbowałam kęs i przełknęłam:
- Jesteś genialny. Czyj to przepis? – jadłam dalej.
- Mój własny. No bo Lou chciał jakieś placki marchewkowe, a ja sobie myślę: Boże, przecież to będzie obrzydliwe. Pomyliłem się – sam zaczął jeść. Przez resztę posiłku rozmawialiśmy o tym, co się zmieniło w naszych życiach i cały czas się komplementowaliśmy.
- A co z Caroline Flack? – spytałam, podczas gdy on zanosił naczynia do kuchni.
- Rozstaliśmy się na początku tego roku – wyjaśnił. – I o dziwo nie przez antyfanów czy coś. Po prostu… tak się stało, wspólna decyzja – wrócił i usiadł obok mnie.
- Słyszałam coś o tym, ale wiesz, młyn plotek od Allyson – pokręciłam głową ze śmiechem. Usiadł obok mnie bliżej niż wcześniej.
- Naprawdę mi się podobasz – spojrzał w moje ciemnoniebieskie oczy. – Jesteś miła, inteligentna i co najważniejsze, nie lecisz na sławę i kasę – wyznał.
Nie wiedząc, co mu odpowiedzieć zbliżyłam swoją twarz do jego twarzy. Krótkim spojrzeniem ogarnął sytuację i pocałował mnie.
KILKA LAT PÓŹNIEJ
- Darcy, chodź już do domu! – krzyknęłam do mojej córeczki, która siedziała w piaskownicy i pogłaskałam swój duży brzuch.
- Dobrze mamusiu – podbiegła i przytuliła się do mnie 4 letnia dziewczynka z rudobrązowymi loczkami i niebieskimi oczami. Weszłyśmy do domu, gdzie przy stole siedzieli Louis, Zayn, Niall, Liam i… Harry. Grali w pokera, jak co piątek. Gdy podeszłyśmy do nich, Harold wstał i pocałował nas obie w głowy, a potem mój brzuch:
- I jak tam Louis Junior? – zaśmiał się.
- Kopie i wywija fikołki – westchnęłam z uśmiechem.
Byliśmy małżeństwem od 4 lat, znaliśmy się od 6. Mimo iż One Direction rozeszli się jako zespół, nadal pozostali przyjaciółmi. A ja miałam najwspanialszego męża i – prawie – dwójkę dzieci na świecie. Kochałam ich i nic więcej nie potrzebne mi było do szczęścia.



Witam dziewice i nie tylko, Margaret się kłania. No, już mój drugi jednopart, PARTY HARD!
I to w urodziny Haroldziny naszej kochanej, adahfehghfuwu on ma już 18-stkę?! o_O  A nadal wygląda jak ten 16-latek z X-Factor'a ♥ Dobra, ja nie mulę, powiem tylko, że za parę minut dodam nowy rozdział U SIEBIE, więc zapraszam serdecznie (haha, autoreklama, nie ma co :P).

@MargaaStyles

7 komentarzy:

  1. jsgfysdghgjdfyh *____________________________* Jak słodko! Darcy i Louis JUNIOR :D jaram sie *-* kocham too! ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Aww, jakie to było słodkie. < 3 Uwielbiam to po prostu. Love, love, love. < 33

    OdpowiedzUsuń
  3. Yayyy, te 'jedno-party', jak to nazwałaś, są cudowne! Czekam na kolejny! *______*

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże, wy chcecie bym się na śmierć wypłakała, hahahaha ♥
    Kochanie, piszesz świetnie i dobrze o tym wiesz ;)
    Świetny pomysł, tak właściwie. Naprawdę, jestem zachwycona, jaram się i w ogóle podekscytowana jestem na maksa *_*

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne! serio ejstem pod wrażniem ;o czekam na kolejne jednoparty ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. nowy post u mnie, zapraszam :) http://shirroko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. fajny blog . <33
    zapraszam do mnie . : )

    OdpowiedzUsuń