*kwiecień*
Znużona włóczyłam
się po szkole niczym zombie w horrorach.Podeszłam do automatu stojącego przy
pokoju nauczycieli od wf-u, wrzuciłam dwie monety to urządzenia i kliknęłam
przycisk ‘Pepsi’.Po chwili z automatu wyskoczyłam zimna puszeczka.Nałogowo
wytarłam górę i po chwili pstryk i puszka była otwarta.Usiadłam na ławca
popijając napój i przeglądając zdjęcia na aparacie.Wszędzie uśmiechy no tak
nienawidzę szkolnych bali, byłam inna zamiast ubrać się w sukienką i 20
centymetrowe szpilki oraz mieć tonę makijażu na twarzy, wolałam ubrać się
normalnie.Szare rurki, biała koszulka a na to bordowa bluza i air
maxy.Popijałam napój dalej oglądając zdjęcia, przypomniało mi się, że po szkole
krążyły plotki iż jakiś słynny zespół ma zagrać na naszym balu no tak najlepsza
szkoła w Anglii musi mieć rozgłos pod kazdym względem edukacyjnym czy
rozrywkowym w końcu jesteśmy najlepsi.Znużona wykonywaną czynnością postanowiłam
wejść na TT, kilka tweetów o tym, że Juju i Sel zerwali i jakieś inne
bzdety.Blokując telefon i wkładając go do kieszeni zauważyłam, że ktoś nade mną
stoi, odruchowo rzuciłam „nie masz innych rzeczy do roboty niż stanie nade mną?
Lepiej idź się bawić z tymi przygłupami i pić wódkę pod stołem”.Myślałam, że
osobnik się wycofał i poszedł jednak postanowił usiąść obok mnie.
-Właśnie nie mam lepszych rzeczy do roboty, alkohol mnie nie kręci no i nie lubię takich bali- powiedział zielonooki i obdarzył mnie uśmiechem.-Zapomniałem się przedstawić, witaj jestem Harry, ten z one direction, który będzie śpiewał na tym balu.Zapomniałem dodać, że nie lubię bali haha.
-Cześć jestem Valerie robię zdjęcia na tym balu, powinnam się bawić razem z nimi ponieważ to mój rocznik no i dodam jeszcze, że nie lubię bali.-chłopak kolejny raz obdarzył mnie uśmiechem i spoglądnął na mój aparat.
-Zróbmy sobie zdjęcie, proszę.-poprosił a ja wstałam z ławki najpierw zrobiłam mu zdjęcie a potem zmieniłam tryb na aparacie, odchyliłam rękę przękręciłam obiektyw aby nas objął.Palcem nie mogłam trafić w przycisk migawki, jednak po chwili się udało i takim o sposobem mam zdjęcie z Harrym Stylesem.Jednak Harry wyciagnął swój telefon i poprosił o jeszcze jedno zdjęcie.Skierował iPhone`a tak aby was objął, uśmiechnęłaś się ukazując swój aparat ortodontyczny z bordowymi gumkami i pstryyk macie zdjęcie, styles coś tam kombinował w telefonie i po chwili zapytał się ciebie czy masz Twittera.Powiedziałaś, ze tak i podałaś mu nazwę, chłopak jeszcze raz coś klikał w telefonie i usiadł obok ciebie.
-Ile masz lat Valerie?-kolejny raz spojrzał ci w oczy jego wzrok przeszywał cię całą.
-Mam piętnaście lat, w maju na szczęście szesnaście.-odpowiedziałaś a po chwili twój telefon zawibrował otóż Harry dodał zdjęcie z tobą na instagrama oraz zaczął cię obserwować na tt a twoje mentions zaczęły wariować.
-Przepraszam, jeżeli twój telefon nie wytrzyma, oops.-powiedział i posłał ci uśmiech.Rozmawialiście jeszczę godzinę, powymienialiścię się swoimi historiami i różnymi szkolnymi przypałami.
-Harry chodź już, za 20 minut wchodzimy a ty jeszcze się nie przebrałeś.-krzyknał Lou podchodząc do was i dziwnie gestykulując w stronę Hazzy.-Witaj dziewczyno, którą już na pewno uroczy pan Styles poderwał, jednak nie zapomnij, że on jest mój.Dobra może nie całkiem ale to mój przyjaciel.-powiedział i chwycił za policzek lokersa poruszając nim, szybko włączyłam aparat i uchwyciłam ten moment.Harry przeprosił i udał się z kolegą do tymczasowej garderoby a ty poszłaś na ogromną salę gimnastyczną gdzie był bal.Weszłaś a chłopcy już zaczynali rozkręcać zabawę piosenką Heart Attack.
*maj*
‘Tak mamo wszystko mam’ mówiłaś do aparatu, ostatni raz dzwoniąc do mamy podczas gdy byłaś już na pokładzie samolotu do Barcelony.Jest 19 maja a ty szybciej skończyłaś szkołę ponieważ chciałaś odpocząć od tych sztucznych uśmiechów i fałszywych przyjaźni ponieważ znasz tego z One Direction.Nawiązując do spotkania podczas balu, chłopak się nie odezwał się po balu.Kilka godizn lotu minęło ci dobrze, słuchałaś muzyki i czytałaś książkę.Gdy już odebrałaś bagaż, napisałaś na TT „Uwielbiam Barcelonę <3” i schowałaś telefon do kieszeni udając się na poszukiwanie taty, który miał cię odebrać z lotniska.
*22 maj, dzień koncertu One Direction*
Ubrałaś się i umalowałaś, spakowałaś torebkę oraz schowałaś aparat do torby.Byłaś Directionerką ale nie miałąś okazji być na ich koncercie.Ponieważ dopiero za 6 dni masz urodziny twój tata idzie z tobą na koncert, jako prezent kupił ci bilet z możliwościa zobaczenia chłopców.Pojechaliście na miejsce koncertu, tłumy dziewczą skandujących nazwę zespołu, wielkie zamieszanie, po chwili jakaś dziewczyna krzyknęła „EJJ PATRZCIE TO JETS VALERIE DZIEWCZYNA HARREGO Z ONE DIRECTION!”.Nie wiedziałąś o co chodzi nie wchodziłaś na twittera nie rozumiałaś ska nagle zainteresowanie twoją osobą, tata pomógl ci się przedostać do wejścia na halę koncertową, zajęłaś swoje miejsca, staruszek się postarał mieliscie miejsce najbliżej sceny, uśmiechnęłaś się na samą myśl o koncercie.Porozmawiałaś z dziewczynami bedącymi obok ciebie na temat chłopaków i po chwili zgasły światła i rozległ się jeden wielki krzyk.Krzyknęłaś COME TO POLAND, ponieważ zaledwie rok temu przeniosłaś się z mamą do Anglii.Pierwsze rozbrzmiało Live while we`re young, potem reszta piosenek z nowej płyty, nadszedł czas spotkania z chłopcami, poprawiłaś włosy, wyciągnęłaś aparat, płytę i wraz z tatą udałaś się do wyznaczonego pokoju.Nadeszła twoja kolej, szybko wyciągnęłaś książkę dla chłopców i wręczyłaś ja Liamowi ze słowami
– Polki naprawdę was kochają i mimo wszystko będą czekać do końca, nigdy nie stracą nadziei.-Podałaś płytę Liamowi i on ją podpisał, potem Zayn, Niall i Louis, który dziwnie zmierzył cię wzrokiem, biedaczysko pewnie nie zorientował się, że już cię widział, zresztą teraz masz niebieskie końcówki i wyglądasz inaczej.Podeszłaś do Harrego i poprosiłaś aby podpisał ci płytę zauważyłaś, że chłopak patrzy się w telefon, na którym było wasze zdjęcie ustawione na tapetę.
-Przepraszam, możesz podpisać mi płytę?-zapytałaś, zielonooki spojrzał na ciebię, zmierzył cię od góry do dołu i posłusznie podpisał album.Po chwili twój tata zrobił ci zdjęcie z całym zespołem, już chciałaś odchodzić ale Harry pociągnął cię za rękę.
-Poznałem ciebie Valerie nawet nie wiesz, jak zawróciłaś mi w głowie.-spojrzał ci głęboko w oczy i obdarzył pocałunkiem twoje usta, tata zrobił wam zdjęcie a chłopcy oraz wszyscy obecni na Sali bili brawo.Minęło kilka lat, jesteście małżeństwem i spodziewacie się bliźniaczek, macie ogromny dom w bogatej części Londynu.Jednak materialne dobra są nie ważne, ponieważ najważniejsza jest wasza miłość, która istnieje od waszego pierwszego spojrzenia w tęczówki, lecz wasze nienawidzenie bali istenieje do tej pory, pomimo tego iż za sprawą tej okropnej imprezy teraz jesteście małżeństwem i spodziewacie się córeczek.
-Właśnie nie mam lepszych rzeczy do roboty, alkohol mnie nie kręci no i nie lubię takich bali- powiedział zielonooki i obdarzył mnie uśmiechem.-Zapomniałem się przedstawić, witaj jestem Harry, ten z one direction, który będzie śpiewał na tym balu.Zapomniałem dodać, że nie lubię bali haha.
-Cześć jestem Valerie robię zdjęcia na tym balu, powinnam się bawić razem z nimi ponieważ to mój rocznik no i dodam jeszcze, że nie lubię bali.-chłopak kolejny raz obdarzył mnie uśmiechem i spoglądnął na mój aparat.
-Zróbmy sobie zdjęcie, proszę.-poprosił a ja wstałam z ławki najpierw zrobiłam mu zdjęcie a potem zmieniłam tryb na aparacie, odchyliłam rękę przękręciłam obiektyw aby nas objął.Palcem nie mogłam trafić w przycisk migawki, jednak po chwili się udało i takim o sposobem mam zdjęcie z Harrym Stylesem.Jednak Harry wyciagnął swój telefon i poprosił o jeszcze jedno zdjęcie.Skierował iPhone`a tak aby was objął, uśmiechnęłaś się ukazując swój aparat ortodontyczny z bordowymi gumkami i pstryyk macie zdjęcie, styles coś tam kombinował w telefonie i po chwili zapytał się ciebie czy masz Twittera.Powiedziałaś, ze tak i podałaś mu nazwę, chłopak jeszcze raz coś klikał w telefonie i usiadł obok ciebie.
-Ile masz lat Valerie?-kolejny raz spojrzał ci w oczy jego wzrok przeszywał cię całą.
-Mam piętnaście lat, w maju na szczęście szesnaście.-odpowiedziałaś a po chwili twój telefon zawibrował otóż Harry dodał zdjęcie z tobą na instagrama oraz zaczął cię obserwować na tt a twoje mentions zaczęły wariować.
-Przepraszam, jeżeli twój telefon nie wytrzyma, oops.-powiedział i posłał ci uśmiech.Rozmawialiście jeszczę godzinę, powymienialiścię się swoimi historiami i różnymi szkolnymi przypałami.
-Harry chodź już, za 20 minut wchodzimy a ty jeszcze się nie przebrałeś.-krzyknał Lou podchodząc do was i dziwnie gestykulując w stronę Hazzy.-Witaj dziewczyno, którą już na pewno uroczy pan Styles poderwał, jednak nie zapomnij, że on jest mój.Dobra może nie całkiem ale to mój przyjaciel.-powiedział i chwycił za policzek lokersa poruszając nim, szybko włączyłam aparat i uchwyciłam ten moment.Harry przeprosił i udał się z kolegą do tymczasowej garderoby a ty poszłaś na ogromną salę gimnastyczną gdzie był bal.Weszłaś a chłopcy już zaczynali rozkręcać zabawę piosenką Heart Attack.
*maj*
‘Tak mamo wszystko mam’ mówiłaś do aparatu, ostatni raz dzwoniąc do mamy podczas gdy byłaś już na pokładzie samolotu do Barcelony.Jest 19 maja a ty szybciej skończyłaś szkołę ponieważ chciałaś odpocząć od tych sztucznych uśmiechów i fałszywych przyjaźni ponieważ znasz tego z One Direction.Nawiązując do spotkania podczas balu, chłopak się nie odezwał się po balu.Kilka godizn lotu minęło ci dobrze, słuchałaś muzyki i czytałaś książkę.Gdy już odebrałaś bagaż, napisałaś na TT „Uwielbiam Barcelonę <3” i schowałaś telefon do kieszeni udając się na poszukiwanie taty, który miał cię odebrać z lotniska.
*22 maj, dzień koncertu One Direction*
Ubrałaś się i umalowałaś, spakowałaś torebkę oraz schowałaś aparat do torby.Byłaś Directionerką ale nie miałąś okazji być na ich koncercie.Ponieważ dopiero za 6 dni masz urodziny twój tata idzie z tobą na koncert, jako prezent kupił ci bilet z możliwościa zobaczenia chłopców.Pojechaliście na miejsce koncertu, tłumy dziewczą skandujących nazwę zespołu, wielkie zamieszanie, po chwili jakaś dziewczyna krzyknęła „EJJ PATRZCIE TO JETS VALERIE DZIEWCZYNA HARREGO Z ONE DIRECTION!”.Nie wiedziałąś o co chodzi nie wchodziłaś na twittera nie rozumiałaś ska nagle zainteresowanie twoją osobą, tata pomógl ci się przedostać do wejścia na halę koncertową, zajęłaś swoje miejsca, staruszek się postarał mieliscie miejsce najbliżej sceny, uśmiechnęłaś się na samą myśl o koncercie.Porozmawiałaś z dziewczynami bedącymi obok ciebie na temat chłopaków i po chwili zgasły światła i rozległ się jeden wielki krzyk.Krzyknęłaś COME TO POLAND, ponieważ zaledwie rok temu przeniosłaś się z mamą do Anglii.Pierwsze rozbrzmiało Live while we`re young, potem reszta piosenek z nowej płyty, nadszedł czas spotkania z chłopcami, poprawiłaś włosy, wyciągnęłaś aparat, płytę i wraz z tatą udałaś się do wyznaczonego pokoju.Nadeszła twoja kolej, szybko wyciągnęłaś książkę dla chłopców i wręczyłaś ja Liamowi ze słowami
– Polki naprawdę was kochają i mimo wszystko będą czekać do końca, nigdy nie stracą nadziei.-Podałaś płytę Liamowi i on ją podpisał, potem Zayn, Niall i Louis, który dziwnie zmierzył cię wzrokiem, biedaczysko pewnie nie zorientował się, że już cię widział, zresztą teraz masz niebieskie końcówki i wyglądasz inaczej.Podeszłaś do Harrego i poprosiłaś aby podpisał ci płytę zauważyłaś, że chłopak patrzy się w telefon, na którym było wasze zdjęcie ustawione na tapetę.
-Przepraszam, możesz podpisać mi płytę?-zapytałaś, zielonooki spojrzał na ciebię, zmierzył cię od góry do dołu i posłusznie podpisał album.Po chwili twój tata zrobił ci zdjęcie z całym zespołem, już chciałaś odchodzić ale Harry pociągnął cię za rękę.
-Poznałem ciebie Valerie nawet nie wiesz, jak zawróciłaś mi w głowie.-spojrzał ci głęboko w oczy i obdarzył pocałunkiem twoje usta, tata zrobił wam zdjęcie a chłopcy oraz wszyscy obecni na Sali bili brawo.Minęło kilka lat, jesteście małżeństwem i spodziewacie się bliźniaczek, macie ogromny dom w bogatej części Londynu.Jednak materialne dobra są nie ważne, ponieważ najważniejsza jest wasza miłość, która istnieje od waszego pierwszego spojrzenia w tęczówki, lecz wasze nienawidzenie bali istenieje do tej pory, pomimo tego iż za sprawą tej okropnej imprezy teraz jesteście małżeństwem i spodziewacie się córeczek.
Naszło mnie przez mój sen jednak w nim po zrobieniu sobie typowej słitt foci lokers się całował z Val *haha czyli mną XD*
pozderki xxx
pozderki xxx
@captaiinpotato :)x